1. Każdego dnia dostaję Twój dar,
odnawia się cudowna Twoja łaska.
A ja, zaspany, martwię się,
znów troszczę się, jak przeżyć ten dzień.
Chciałbym iść, a nie ustawać.
Chciałbym wzbić się tak, jak orzeł.
Chciałbym biec nie tracąc sił.
Już nie w troskach, lecz w wolności żyć.
Ty stworzyłeś, wybaczyłeś, odkupiłeś i zmieniłeś.
Każdy dobry dar od Ciebie, Boże mam,
nikt nie może, Panie, z Tobą równać się.
Ty zbawiłeś, radość dałeś, oczyściłeś, pokochałeś.
Ty sprawiłeś wiarę mą i Ty dokończysz ją,
nikt nie może, Panie, z Tobą równać się.
2. Już teraz wiem – nie muszę się bać,
prowadzisz mnie pewną drogą.
I nawet gdy w słabości potknę się,
wiem, tylko Ty podniesiesz mnie.
Więc chcę iść, a nie ustawać.
W górę wzbić się tak, jak orzeł.
Dalej biec nie tracąc sił.
Już nie w troskach, lecz w wolności żyć.
Wróć